Literatura
Skutki uboczne eliksiru miłości
Ostatnio zainteresowała mnie na bibliotecznej półce DKK książka pt. „Skutki uboczne eliksiru miłości", której autorką jest Dorota Combrzyńska-Nogala. Nie jest to gorąca nowość, bo została wydana w 2017 roku przez Wydawnictwo Literatura, ale przyznam się, że zaciekawiła mnie jej okładka i tytuł. Szybko zorientowałam się, że to nie jest typowe romansidło dla nastolatków, ale warto ją przeczytać, jak to się mówi „bez dwóch zdań”.
Akcja tej powieści rozgrywa się w okresie stanu wojennego. Pozwala nam poznać niełatwe życie bohaterów oraz sposoby radzenia sobie z nim. Książka łączy ze sobą różne wątki: historyczny, przygodowy, romantyczny, magiczny, kryminalny. Są wątki mocno poważne, ale i nie brak humoru. Główny bohater Jacek zostaje pobity podczas ulicznej demonstracji. Mama boi się o syna i wysyła go do Warty, gdzie mieszka jego babcia Wiktoria. Tam poznaje Romkę daleką kuzynkę, z którą szybko nawiązuje nić porozumienia. Jak się okazuje ojciec i dziadek chłopaka zostają internowani, a później dowiemy się, że również taki los spotka jego mamę. Babcia pracuje w Kiosku Ruchu, ale to nie wszystko, bo również rozprowadza nielegalne wydawnictwa. Chłopak także pomaga babci je rozwozić motorem. Jacek razem z Romką (jej ojciec także został internowany, czyli uwięziony) poszukują eliksiru miłości. To nie tylko napój miłosny, ale również mikstura, która przywraca ludziom radość życia i właśnie dziewczyna, chce ją znaleźć dla swojej matki, cierpiącej na depresję. Nie będzie to takie łatwe, bo naszym bohaterom przeszkadza chłopak Hirek, który jest szaleńczo zakochany w Marceli. Natomiast dziewczyna nie chce mieć z nim nic wspólnego, jak również pracujący dla niego Miecio, pacjent szpitala psychiatrycznego. Wszyscy szukają eliksiru, ale czy można w magiczny sposób wpływać na innych? Nawet Jacek i Rutka otrzymują tak ważne przesłanie od babci, że nie da się zbudować szczęścia na krzywdzie drugiej osoby. Czy uda się tym młodym ludziom znaleźć magiczny napój? Jaki okaże się Hirek i czy uda mu się przekonać do siebie Marcelę? Czy pokonają przeciwności losu rodzice dwójki naszych bohaterów? O tym dowiecie się z treści książki.
Ta książka to świetny sposób na poznanie historii, autorka dość dokładnie opisuje rzeczywistość, jaka była w PRL-u. Śledząc losy bohaterów, dowiecie się chociażby o kartkach, cenzurze czy podziemnych wydawnictwach. Myślę, że jak zapytacie dziadków czy rodziców, to wszystkie wspomnienia z tamtych czasów ożyją i poznacie niejedną fascynującą historię, jaka przydarzyła się waszym bliskim (w moim przypadku tak było). Pisarka bardzo realistycznie oprowadza nas po tym małym miasteczku. Razem z bohaterami przenosimy się do Warty 1981 roku. Poznajemy, chociażby tamtejszy targ, czy uczestniczymy w jednym z najsmutniejszych wydarzeń, czyli pogrzebie babci Wiktorii.
Nie jest to najłatwiejsza może w czytaniu książka. Świat, który poznajemy jest dla nas współczesnych nastolatków niemal jak świat fantasy. Jednak warto się przełamać, bo ciekawiej jest dowiedzieć się jak żyło się w tamtych trudnych czasach uczestnicząc w przygodach Jacka i Rutki oraz ludzi z ich otoczenia, niż czytać „suche fakty”. Ta opowieść wciągnęła mnie niemal od pierwszej strony i trzymała w napięciu do końca. Książkę polecam z całego serca osobom, które szukają nie tylko czegoś co jest jak to mówimy „ez”. Polecam tym, którzy szukają mocnych wrażeń i czegoś, co da im poczucie wchodzenia na wyższy poziom czytelniczy.
Recenzja styczeń 2023 – dzieci i młodzież
Lena Bździuch, lat 13
DKK Aleksandrów, woj. lubelskie