Aktualności

02.03.2020

Zapowiedź marcowych „Nowych Książek”

Marcowy numer miesięcznika „Nowe Książki” otwierają dwie rozmowy. Pierwsza dotyczy współczesnej krytyki literackiej. Janusz Drzewucki, laureat Nagrody im. Kazimierza Wyki za wybitne osiągnięcia w krytyce literackiej, odpowiada na (trudne) pytanie postawione przez redaktora naczelnego miesięcznika: „Jakie zadania ma dzisiaj krytyk?”. W opinii Drzewuckiego krytyka jest wypierana przez dziennikarzy piszących o książkach. A różnica jest zasadnicza. Dlatego też należy dbać nieustannie o warsztat, wzorować się na najlepszych, a jednocześnie utrzymywać swoją indywidualność. „Staram się pisać po swojemu, nie oglądając się na innych. Mam ambicję, żeby wyróżnikiem moich prac krytycznoliterackich były jasność i prostota. Wydaje mi się, że na swój sposób krytyka literacka to także literatura” - kończy wypowiedź Janusz Drzewucki.

Z kolei Wacław Holewiński przeprowadził długi wywiad z Elżbietą Isakiewicz. „Piekło ocalonych” to jej trzecia książką o Żydach ocalałych z Holokaustu. Z rozmowy dowiadujemy się, jak doszło do jej napisania, jak wyglądało życie ocalonych, i jak to się stało, że autorka ten temat podjęła. Widać wyraźnie, że to tematyka angażująca emocjonalnie, bohaterowie książek (prawdziwe postacie) stali się bliscy autorce, a przez to stają się bliscy jej czytelnikom.

„Piekło ocalonych” Elżbiety Isakiewicz poznajemy z recenzji Andrzeja Nowaka-Arczewskiego. Czym jest tytułowe piekło? Recenzent zastanawia się, w jaki sposób dotknęło ono nie tylko tych, którzy musieli przez nie przejść, ale także i autorkę przedstawiającą zło, jakie spotkało innych ludzi. Holokaust jest śladem dotykającym nie tylko społeczność żydowską; jest to moment naprawdę istotny w dziejach Polski i będzie wspólnym dla obu narodów już na zawsze. A to niesie ze sobą napięcia i smutek. Najlepszym sposobem na unikanie konfliktów jest właściwe opowiadanie tej historii. Z całą pewnością książka Elżbiety Isakiewicz spełnia to zadanie.

„Niektórzy mogą jej postawić zarzut, że użyła nazbyt pięknego języka, pełnego przenośni i metafor, dla przedstawienia brudów tego świata, zezwierzęcenia człowieka. Myślę jednak, że to celowy zabieg autorki, by jeszcze mocniej uwypuklić drastyczne zdarzenia, przeżycia bohaterów. Obok żadnego opowiadania nie można przejść obojętnie. Każde zapada w pamięć, zmusza do refleksji, zastanowienia”.

W bieżącym numerze „Nowych Książek” omawiana jest książka Wacława Holewińskiego „Pogrom 1906”. Autor recenzji, Łukasz Kucharczyk, wskazuje, że literatura piękna wciąż może być doskonałym przewodnikiem pokazującym nam, jak rozumieć polską (i nie tylko) historię.

Do beletrystyki, której akcja dzieje się w przeszłości, należy najnowszy tom cyklu Elżbiety Cherezińskiej ukazujący odnowienie Królestwa Polskiego w XIII wieku, czyli „Wojenna Korona”. Książkę recenzuje Krzysztof Masłoń wskazując, że mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko sprawnie opowiedziana intryga. Wartość pisarstwa autorki, tak jak i wcześniej już wspomnianego Holewińskiego, leży także w edukacyjnym charakterze powieści. Widać, że Cherezińska zna nasze dzieje i nie snuje fantazji, które wypaczałyby obraz polskiej przeszłości.

Wartość, a także manowce, polskiej prozy historycznej prezentuje w doskonałym szkicu Tomasz Kłusek. Czy mamy do czynienia z upadkiem i kryzysem? Czy też przeciwnie – po latach posuchy widzimy rozkwit polskiego opowiadania o przeszłości. Wszak nasza ostania Noblistka napisała powieść historyczną, mamy doskonałą prozę Cherezińskiej, czy interesujące książki Helaka, Holewińskiego i wielu, wielu innych. Do historii sięga także kryminał czy fantastyka. Diagnozę stanu musi wystawić sam czytelnik, niemniej tekst Tomasz Kłuska może być w tym zadaniu pomocny…

W dziale prozy warto ponadto wskazać na dwie recenzje. Grzegorz Filip omawia książkę Jakuba Żulczyka „Czarne słońce”, fantasy przedstawia świat subkultury, który staje się przez to swoistym symbolem całego świata. Wydaje się jednak, że autor przesadził, a ukazany świat stał się karykaturą.

„Mordy i gwałty Gruza są przy tym kiczowate, ich nagromadzenie trąci szmirą jak w prymitywnych filmach; może się wydawać, że autor kpi z wieszczonych z takim rozmachem niebezpieczeństw (inna sprawa, że szuka ich nie tam, gdzie warto)” – pisze Grzegorz Filip, konkludując, że Żulczyk nie uniknął porażki.

Zupełnie odwrotną ocenę tomu „Nieradość” Pawła Sołtysa podaje Gerard Ronge. Zbiór opowiadań świadczy o tym, że autor jest prawdziwym mistrzem krótkiej formy. Co prawda kilka tekstów rozczarowało recenzenta, ale być może dlatego, że oczekiwał tekstów wybitnych, na co pozwalał wysoki poziom „Mikrotyków”, czyli pierwszej książki omawianego autora.

W dziale „Kościół” Paweł Milcarek pisze o książce kardynała Saraha „Wieczór się zbliża i dzień już się chyli”. Autor jest co prawda znany przede wszystkim z napisanej wspólnie z Benedyktem XVI książki o celibacie, ale również jego poprzednia praca mówi dużo o stanie współczesnej wiary i współczesnego Kościoła. Zaś ks. Jan Sochoń wprowadza nas w tajniki teologii nauki ks. Michała Hellera. Fizyka i teologia nie muszą się bynajmniej wykluczać.

Podobnie jak fizyka i piękno – Grzegorz Graff pisze o fascynujących rozważaniach Sabine Hossenfelder dotyczących roli piękna w teoriach fizycznych. Celem książki jest „detronizacja” pięknych teorii. W środowisku naukowym dominuje przekonanie, że teorię powinny cechować prostota, naturalność i elegancja; zdaniem autorki koncepcja ta obecnie bardziej szkodzi i przeszkadza. Czy chce zbudować „brzydką koncepcję nauki”? Odpowiedź nie jest ani prosta, ani prostacka…

Rodzicom i nauczycielom należy polecić omówienie książki Moniki Kassner „Ludzie, których powinieneś znać, bo zmienili świat. Dwadzieścia wybitnych postaci z historii Polski”. Chodzi nie tylko o poznawanie tego, co jest w naszej zbiorowej pamięci nieco zakurzone. „Książka, mająca dużą wartość poznawczą i wychowawczą, wpisuje się (mimochodem) w dyskusję nad oceną – umownie rzecz ujmując – postaw romantycznych i pozytywistycznych” – pisze Małgorzata Kąkiel.

Na zakończenie warto wspomnieć o omówieniu tomu wierszy Wojciecha Kassa „Objawy”. „Są poeci, którzy cierpliwie rozdzielają splątane nitki ludzkich losów i pochylają się nad najmniejszą nawet cząstką otaczającego ich świata, przeczuwając, że może w niej być ukryte to najważniejsze objawienie prawdy o człowieku, o miłości, o życiu i śmierci” – pisze Wojciech Kaliszewski.