Aktualności

04.11.2019

Zapowiedź listopadowych „Nowych Książek”. Czeskie pisarki czy chiński erudyta?

Radka Denemarkova jest czeską powieściopisarką, popularną nie tylko we własnym kraju. Jej twórczości poświęcamy listopadowy numer „Nowych Książek”. Anna Maślanka i Łukasz Grzesiczak pytają autorkę o dwudzielną formę powieści „Kobold”. Jedna część pozostaje pod znakiem wody, druga pod znakiem ognia, a kolejność ich poznawania jest dowolna. W zależności od tego, którą czytamy jako pierwszą, możemy otrzymać zupełnie inną książkę. Rozmowa z pisarką toczy się również na temat misji literatury, sytuacji kobiet, feminizmu i literatury kobiecej, a także o Europie Środkowej, zaściankowości Czechów i kosmopolityzmie.

„Niełatwo pisać o książce takiej jak >>Kobold<<. I pewnie niełatwo się ją pisało. Po brzegi wypełniona jest cierpieniem, bólem, przemocą i złem, choć nie epatuje szczegółowym, brutalnym opisem, nie szantażuje naturalistyczną makabrą. Więzi jednak umysł czytelnika do tego stopnia, że odrywając wzrok od kartek, czuje się jak tonący, który cudem wydostał się na powierzchnię, by zaczerpnąć powietrza” – tak zaczyna recenzję „Kobolda” Radki Denemarkovej Dorota Siwor.

W artykule „Nowa literatura czeska, czyli co po Hrabalu” Jakub Pacześniak chce zwrócić naszą uwagę na pisarzy, których być może jeszcze nie znamy. Bo przecież po Hrabalu, Kunderze, Škvoreckim i Pavlu na scenę literacką weszły nowe pokolenia. „W próbach całościowych ujęć krytycznoliterackich współczesnej literatury czeskiej najczęściej powtarza się informacja, że jej siłę napędową stanowi od pewnego czasu grupa piszących kobiet – przypomina Pacześniak. – W czołówce tej stawki są Radka Denemarková, Petra Hůlová, Kateřina Tučková, od niedawna także Bianca Bellová czy Alena Mornštajnová”.

Wszystkie twarze Franza Kafki, które ujawniają się w jego „Prozach utajonych” w wyborze i przekładzie Łukasza Musiała, przedstawia i analizuje Jerzy Franczak. Swój tekst zatytułował „Ponowne narodziny” i tym właśnie tropem podąża w recenzji, dowodząc, że: „mamy do czynienia z całkiem innym twórcą. I że geniusz Kafki rodzi się wciąż na nowo, wraz z kolejnymi redakcjami, przekładami i lekturami”.

Marcin Jacoby odnotowuje publikację pierwszego polskiego tłumaczenia dość niezwykłego dzieła literackiego z początku XIX wieku autorstwa chińskiego erudyty Shen Fu. To książka „O upływającym życiu”, którą recenzent tak rekomenduje: „Po raz pierwszy zetknąłem się z tym ciekawym dziełem w przekładzie na angielski autorstwa wielkiego propagatora kultury chińskiej na Zachodzie, Lin Yutanga. Zrobiło na mnie ogromne wrażenie i było jednym z powodów, dla których zdecydowałem się na karierę sinologa i zainteresowanie kulturą chińskich erudytów”.

O książce Andrzeja Szahaja „Kapitalizm wyczerpania?” pisze Paweł Kozłowski. „Andrzej Szahaj, podobnie jak w swoich poprzednich książkach, również poświęconych współczesnemu kapitalizmowi, przedstawia idee i myśli, jedne podważa, inne wzmacnia, ukazuje ich konsekwencje ujawniające się w działaniach i instytucjach, formułuje przestrogi i precyzuje podstawy aksjologiczne. Robi to interesująco i konsekwentnie”.

 „Czy można napisać coś nowego o tak znanym twórcy, gdy mamy dziesiątki albumów, monografii, wspomnień? – pyta Przemysław Trzeciak, czytając „Klan Matejków”. – Okazuje się, że można. Sztuki tej dokonał Marek Sołtysik, pisarz, malarz i krytyk sztuki, absolwent i wykładowca krakowskiej Akademii im. Jana Matejki, gdzie wciąż nocami błądzi pochylona, krucha sylwetka jej twórcy i dyrektora przez lat dwadzieścia. Podczas gdy inni autorzy pisali przede wszystkim o dziele, Marek Sołtysik skupił uwagę na człowieku, rozszerzając horyzont obserwacji na dwie rodziny: Matejków i Giebułtowskich–Serafińskich, z których pochodziła żona malarza – Teodora”.

Pośród książek o literaturze odnotowujemy w listopadowym numerze ukazanie się trzech tytułów autorstwa krytyków: Tomasza Burka, Jerzego Jarzębskiego i Grzegorza Jankowicza. Magda Nabiałek o „Bliznach” Jankowicza: „cała interpretacyjna aktywność autora koncentruje się na styku wolności i jej ograniczenia. Miejscem tego styku jest zaś instytucja”. Tomasz Mizerkiewicz o „Miastach, rzeczach, przestrzeniach” Jarzębskiego: „o charakterze publikacji zadecydowało nieoczekiwanie silne włączenie do gry materiału autobiograficznego”. Tomasz Kłusek o książce Burka: „Jest więc >>Dziennik kwarantanny<< przede wszystkim przenikliwą diagnozą upadku sztuki współczesnej, w tym literatury”.

Czytajmy „Nowe Książki” i mimo ponurych diagnoz, a czasem w zgodzie z nimi, poznawajmy literaturę.